Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Znajdziesz nas tutaj

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

"Zarobki bez dyplomu"

"Zarobki bez dyplomu"

Zachęcamy do przeczytania reportażu redaktora Kornela Wawrzyniaka, w którym udowadnia, że nie trzeba mieć wyższego wykształcenia, aby dobrze zarabiać, który ukazał się w tygodniku „Przegląd” nr 42 (16-22.10.2023 r.).

Redaktor zauważa, że następuje powolna zmiana na rynku pracy i nie zawsze za wyższym wykształceniem idą lepsze zarobki.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) nadal podaje, że najwyższe zarobki osiągają dyrektorzy, niektórzy kierownicy, lekarze i prawnicy. Jednak nie wszyscy wiedzą, że do obliczeń średniej krajowej zarobków GUS uwzględnia jedynie przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 10 osób, zaś nie bierze pod uwagę zarobków szeroko pojętej budżetówki (edukacji, administracji publiczej, pomocy społecznej czy ochrony zdrowia). Tak więc średnia płaca wyliczana jest na podstawie zarobków  6,5 mln z 15 mln pracujących. 
Statystyki GUS pokazują, że od 10 lat z roku na rok maleje liczba studentów, a rośnie liczba kursów i studiów podyplomowych, które trwają krócej - najwet jedynie rok. W wielu zawodach liczą się umiejętności, zapał i doświadczenie, a nie tylko wykształcenie. Redaktor wymienia, że należą do nich takie zawody jak: programista komputerowy, kontroler ruchu lotniczego, spawacz podwodny, executive assistant czy stewardessa. Jednak duże pieniadze wiążą się czesto z dużym ryzykiem.
Tymczasem w budżetówce pracuje nadal 24% zatrudnionych, którzy nie są opłacani adekwatnie do wykształcenia i ponoszonej odpowiedzialności. Może okazać się już niebawem, że kolejne usługi publiczne staną się towarem dla wybranych, dostępnym jedynie prywatnie. 

Zarobki bez dyplomu - strona 1
Zarobki bez dyplomu - strona 2